Z drugiej strony, jeśli zejdziemy poniżej 50-dniowej EMA, a potem oczywiście poziomu 3900, myślę, że rynek się załamie. Indeksy S i P 500 notowane były nieco wyżej w czwartkowej sesji, ale wydaje się, że walczą o wzrost. Na powyższym rynku jest dużo szumu, ponieważ tworzymy większy „poszerzający się klin”. 200-dniowa EMA jest również notowana powyżej poziomu 000, więc myślę, że to prawdopodobnie tylko kwestia czasu, zanim zobaczymy oznaki wyczerpania z jeszcze większym ruchem, który możemy skrócić. Ogłoszenie Chcesz sprawdzić swoje umiejętności? Otwórz bezpłatną wersję demonstracyjną MT już teraz! START Z drugiej strony, jeśli przekroczymy 50-dniową EMA, a potem oczywiście poziom 3900, myślę, że rynek się załamie. Od jakiegoś czasu szlifujemy wyżej, ale warto również zauważyć, że widzieliśmy już takie ataki w kontekście „Fed nadchodzi, by wszystkich uratować”. Oczywiście, że tak nie jest, więc ciekawe, jak to się potoczy. Oczekiwanie na dane o CPI Pamiętajcie, że piątkowa sesja zawiera dane o CPI i ma wiele wspólnego z tym, jak ludzie postrzegają działania Fed w najbliższym czasie. Jeśli te dane o inflacji okażą się wyższe niż oczekiwano, byłby to bardzo smutny zwrot dla rynku akcji. Jeśli będzie cieplej niż oczekiwano, może to oznaczać, że giełda musi spaść. Z drugiej strony, jeśli CPI będzie niższy niż oczekiwano, oczekuję, że Wall Street będzie świętować, ponieważ inflacja byłaby nie do pomyślenia w najbliższym czasie. Prawie zaskakujący konsensus jest obecnie taki, że inflacja osiągnęła szczyt i być może. Jednak Fed pozostanie napięty przez znacznie dłużej, niż większość ludzi myśli, więc prawdopodobnie to tylko kwestia czasu, zanim zacznę wycenić prawdziwą recesję. Ciekawie będzie zobaczyć, jak to się potoczy, ale myślę, że w krótkim okresie prawdopodobnie utrzymamy ogólny zakres, w którym byliśmy przez ostatnie kilka tygodni. W dłuższej perspektywie myślę, że mamy ciekawą historię do obejrzenia w styczniu, gdy inwestorzy wracają z wakacji, a płynność wraca do normy.