Jeśli chodzi o pieniądze i inwestowanie, nie zawsze jesteśmy tak racjonalni, jak nam się wydaje — dlatego mamy całe pole badań, które wyjaśnia nasze czasami dziwne zachowanie. Gdzie pasujesz jako inwestor?
Zrozumienie teorii i wyników behawioralnych finansów pomoże ci odpowiedzieć na to pytanie.
Teoria finansów głównego nurtu opiera się na założeniu, że uczestnicy rynku są racjonalnymi aktorami, którzy są samolubnymi maksymalizatorami użyteczności, którzy nigdy nie popełniają błędów.
Finanse behawioralne narodziły się, aby zakwestionować założenia teorii racjonalnego aktora stosowanej do rynków, inwestycji i innych kwestii finansowych. Finanse behawioralne szeroko wykorzystują psychologię poznawczą do zrozumienia zachowań inwestycyjnych w świecie rzeczywistym.
Wyzwanie teorii racjonalnego agenta
Konwencjonalna teoria ekonomii opiera się na przekonaniu, że ludzie zachowują się racjonalnie i że wszystkie dostępne informacje są uwzględniane w procesie inwestycyjnym. To założenie, znane jako teoria racjonalnego agenta (RAT), leży u podstaw hipotezy efektywnego rynku (EMH).
Według RAT ludzie całkowicie polegają na racjonalnych obliczeniach, aby dokonywać racjonalnych wyborów, które prowadzą do maksymalizacji własnych interesów lub użyteczności. RAT zakłada, że racjonalni aktorzy dokonują tych racjonalnych wyborów w oparciu o bezbłędne obliczenia i zawsze mają do dyspozycji pełną i kompletną informację. W ten sposób racjonalni aktorzy aktywnie dążą do maksymalizacji swoich zysków we wszystkich sytuacjach i stale dążą do minimalizacji strat, kierując się własnym interesem.
Jednak badacze kwestionują założenia RAT i znaleźli dowody na to, że racjonalne zachowanie nie jest w rzeczywistości tak powszechne, jak zakładałaby ekonomia głównego nurtu. Finanse behawioralne mają na celu zrozumienie i wyjaśnienie, w jaki sposób emocje ludzi wpływają na procesy podejmowania decyzji finansowych i inwestycyjnych. Możesz być zaskoczony tym, co do tej pory znaleźli.
Prawda o zachowaniu inwestorów
Firma badawcza usług finansowych Dalbar co roku publikuje badanie „Kwantyfikowanie zachowań inwestycyjnych” oraz w 2015 roku. Raport wykazał, że przeciętni inwestorzy nie są w stanie konsekwentnie osiągać zwrotów przekraczających lub nawet dorównujących szerszym indeksom rynkowym. Okazało się, że „przeciętny inwestor kapitałowy osiągnął wyniki lepsze od indeksu SandP 500 o szeroki margines 8,19%. Szerszy rynek osiągnął lepsze wyniki niż przeciętny inwestor kapitałowy (13,69% w porównaniu do 5,50%).
Kontynuacja tej samej publikacji w 2020 r. Dalbar powtórzył, że przeciętni inwestorzy nie czerpią korzyści z indeksów rynkowych. Badanie wykazało, że typowy inwestor kapitałowy zarobił o 5,35% mniej niż zwrot z SandP 500 w 2019 roku. I podczas gdy inwestor o stałym dochodzie odnotował „najlepszy roczny zwrot od 2012 roku”. Zwrot w wysokości 62% był nadal poniżej stopy zwrotu indeksu wynoszącej 8,72%.
Dlaczego tak się dzieje? Finanse behawioralne oferują kilka możliwych wyjaśnień. Lęk przed żalem, lub po prostu teoria żalu, zajmuje się emocjonalną reakcją, której doświadczają ludzie, gdy zdają sobie sprawę, że popełnili błąd w decyzji.
W obliczu możliwości sprzedaży akcji inwestorzy odczuwają emocjonalny wpływ ceny zakupu akcji. Dlatego unikają sprzedaży, aby uniknąć żalu z powodu złej inwestycji i zakłopotania związanego ze zgłoszeniem straty. Wszyscy nienawidzimy popełniać błędów, prawda?
Co inwestorzy powinni zadać sobie rozważając sprzedaż akcji: „Jakie są konsekwencje powtórzenia tego samego zakupu, jeśli papiery wartościowe zostały już zlikwidowane i czy zainwestowałbym w nie ponownie?” Jeśli odpowiedź brzmi nie, czas na sprzedaż; w przeciwnym razie rezultatem jest żal z powodu kupowania straconych akcji i żal z powodu sprzedaży, gdy okazuje się, że podjęto złą decyzję inwestycyjną – i powstaje błędne koło, w którym unikanie żalu prowadzi do większego żalu.
Teoria żalu może również odnosić się do inwestorów, gdy odkryją, że akcje, których zakup właśnie rozważali, wzrosły. Niektórzy inwestorzy unikają tego żalu, używając konwencjonalnej mądrości i kupując tylko akcje, które kupują wszyscy inni, racjonalizując swoją decyzję, mówiąc, że „wszyscy to robią”.
Co dziwne, wielu ludzi mniej wstydzi się stracić pieniądze na popularnych akcjach należących do połowy świata niż na nieznanych lub niepopularnych akcjach.
Psychiczne zachowanie księgowe
Ludzie mają tendencję do umieszczania pewnych zdarzeń w interwałach mentalnych, a różnica między tymi interwałami czasami wpływa na nasze zachowanie bardziej niż same zdarzenia.
Załóżmy na przykład, że chcesz zobaczyć przedstawienie w lokalnym teatrze, a bilety kosztują 20 USD. Kiedy tam dotrzesz, zdajesz sobie sprawę, że zgubiłeś swój 20-dolarowy rachunek. A tak przy okazji, czy kupujesz bilet na koncert za 20 dolarów? Finanse behawioralne wykazały, że zrobiłoby to około 88% ludzi. Załóżmy, że za bilet zapłaciłeś 20 dolarów z góry. Kiedy dotrzesz do drzwi, zauważysz, że Twój bilet jest w domu. Czy zapłaciłbyś 20 dolarów, aby kupić kolejny? Tylko respondentów kupiłoby inny. Zwróć uwagę, że tracisz 0 USD w obu scenariuszach: różne scenariusze, ta sama kwota pieniędzy, różne nastawienie.
Całkiem głupie co?
Przykład nastawienia inwestycyjnego najlepiej opisuje niechęć do sprzedaży inwestycji, która kiedyś była straszna, a teraz przynosi skromne zyski. Podczas recesji i hossy ludzie przyzwyczajają się do zdrowych, choć opartych na papierach zysków. Kiedy korekta rynkowa obniża wartość netto inwestora, nie chce on sprzedawać z mniejszą marżą zysku. Tworzą mentalne przedziały dla przeszłych zysków i zmuszają ich do czekania na powrót tego korzystnego okresu.
Teoria perspektywy i awersja do szkód
Neurochirurg nie musi wiedzieć, że ludzie wolą określony zwrot z inwestycji od niepewnego – chcemy zarobić dodatkowe ryzyko. To całkiem rozsądne. Oto dziwna część. Teoria zdań sugeruje, że ludzie wyrażają różne stopnie emocji w odpowiedzi na wygrane i przegrane. Ludzie są bardziej zestresowani potencjalnymi stratami niż nawet zadowoleni z wygranych.
Doradca inwestycyjny nie może być zasypywany telefonami od swojego klienta, kiedy zgłasza, powiedzmy, 500 000 USD zysku z portfela klienta. Ale możesz się założyć, że telefon zadzwoni, jeśli uszkodzi 500 000 $! Strata zawsze wydaje się większa niż równie duża wygrana – kiedy trafia głęboko do kieszeni, zmienia się wartość pieniędzy.
Teoria prospektu wyjaśnia również, dlaczego inwestorzy trzymają się utraty akcji: ludzie często podejmują większe ryzyko, aby uniknąć strat, niż aby osiągnąć zyski.
Dlatego inwestorzy są skłonni pozostać na ryzykownych pozycjach giełdowych w nadziei, że cena wzrośnie. Przegrywający gracze robią to samo i podwajają swoje zakłady, aby odzyskać to, co już stracili. Pomimo naszego racjonalnego pragnienia uzyskania rekompensaty za podejmowane ryzyko, zwykle cenimy to, co mamy, ponad cenę, którą normalnie bylibyśmy skłonni za to zapłacić.
Teoria awersji do straty wskazuje na inny powód, dla którego inwestorzy mogą zdecydować się na zatrzymanie przegranych i sprzedanie zwycięzców: mogą wierzyć, że dzisiejsi przegrani mogą wkrótce przewyższyć liczebnie dzisiejszych zwycięzców.
Inwestorzy często popełniają błąd w pogoni za udziałami w rynku, inwestując w akcje lub fundusze, które przyciągają najwięcej uwagi. Badania pokazują, że pieniądze przepływają do funduszy inwestycyjnych o wyższych dochodach szybciej niż pieniądze wypływają z funduszy o niższych dochodach.
Zachowanie zakotwiczenia
W przypadku braku lepszych lub nowych informacji inwestorzy często zakładają, że cena rynkowa jest ceną właściwą. Ludzie przywiązują zbyt dużą wagę do najnowszych poglądów rynkowych, opinii i wydarzeń i niewłaściwie ekstrapolują ostatnie trendy, które różnią się od historycznych, długoterminowych średnich i prawdopodobieństw.
Na hossach na decyzje inwestycyjne często wpływają ruchy cen, które uważa się za znaczące, ponieważ są one zbliżone do ostatnich cen. Ta heurystyka zakotwiczenia sprawia, że odległe zwroty z przeszłości nie mają znaczenia dla decyzji inwestorów.
Nadmierna i niedostateczna reakcja
Inwestorzy są optymistyczni, gdy rynek rośnie, oczekując, że będzie się kontynuował. Z drugiej strony, inwestorzy stają się bardzo pesymistyczni podczas dekoniunktury. Zakotwiczanie lub skupianie się na ostatnich wydarzeniach lub ignorowanie danych historycznych prowadzi do nadmiernej lub niedostatecznej reakcji na wydarzenia rynkowe, co skutkuje zbyt dużym spadkiem cen w przypadku złych wiadomości i zbyt wysokim wzrostem w przypadku dobrych wiadomości.
U szczytu optymizmu chciwość inwestycyjna popycha akcje powyżej ich prawdziwej wartości. Kiedy rozsądną decyzją stało się inwestowanie w akcje o zerowej stopie zwrotu, a tym samym o nieskończonym stosunku ceny do zysku (P/E) (pomyśl o erze średnika, około 2000 r.)? Ekstremalna nadmierna lub niedostateczna reakcja na wydarzenia na rynku może prowadzić do paniki na rynku i krachu.
Zbytnia pewność siebie inwestorów
Ludzie mają tendencję do przeceniania swoich umiejętności. Przeceniają też dokładność i prawdziwość swojej wiedzy – a także wyższość swojej wiedzy nad innymi.
Wielu inwestorów uważa, że mogą konsekwentnie mierzyć czas na rynku, ale w rzeczywistości istnieją przytłaczające dowody, że jest inaczej. Zbytnia pewność siebie prowadzi do overtradingu, a koszty handlowe zmniejszają zyski.
Czynniki społeczne
Chociaż większość ekonomii behawioralnej jest motywowana psychologią poznawczą, socjologia ekonomiczna pokazuje, że zachowania inwestycyjne są również napędzane przez siły ponadindywidualne. Na przykład ludzie są bardziej konserwatywni przy podejmowaniu decyzji inwestycyjnych dla swoich bliskich. Ponadto inwestorzy stali się jeszcze bardziej konserwatywni, ponieważ inwestycje dokonywano na kontach z kulturowo istotnymi etykietami, takimi jak „emerytura” lub „oszczędności studenckie”.
Inne badania skupiają się obecnie na tym, jak relacje społeczne i większe struktury, takie jak kultura, wpływają na decyzje ekonomiczne. To pokazuje, że zachowania inwestycyjne są napędzane nie tylko psychologią, ale także czynnikami społecznymi.
Czy irracjonalne zachowanie jest anomalią czy normą?
„Nie docenia się, że zdrowie finansowe wpływa na zdrowie psychiczne i fizyczne i odwrotnie. To tylko cykliczna rzecz, która się dzieje” – powiedziała dr Carolyn McClanahan, Life Planning Partners Inc. założyciel i dyrektor planowania finansowego. „Kiedy ludzie są w stresie finansowym, uwalniają substancje chemiczne zwane katecholaminami. Myślę, że ludzie słyszeli o takich rzeczach, jak epinefryna i tym podobne, które podpalają całe ciało. Wpływa to na twoje zdrowie psychiczne, wpływa na twoją zdolność myślenia. Fizyczne zdrowie, jesteś zmęczony, jesteś zmęczony, nie możesz spać A kiedy nie możesz już spać, zaczynasz zachowywać się źle, aby sobie z tym poradzić
Jak wspomniano wcześniej, teorie finansów behawioralnych są w bezpośrednim konflikcie z teorie tradycyjnych finansów Każdy obóz stara się wyjaśnić zachowanie inwestorów i konsekwencje tego zachowania. Więc kto ma rację?
Teorią, która najbardziej otwarcie przeciwstawia się finansom behawioralnym, jest hipoteza efektywnego rynku (EMH) powiązana z Eugene Famą i Kenem Frenchem. Ich teoria, że ceny rynkowe są efektywne przy wszystkich dostępnych informacjach, opiera się na założeniu, że inwestorzy są racjonalni. Zwolennicy EMH argumentują, że zdarzenia związane z finansami behawioralnymi są jedynie anomaliami krótkoterminowymi lub efektami losowymi, i że w dłuższej perspektywie anomalie te znikną, gdy przywrócona zostanie efektywność rynku.
Zatem może nie być wystarczających dowodów, aby porzucić efektywność rynku, ponieważ dowody empiryczne pokazują, że rynki mają tendencję do korygowania w dłuższej perspektywie. Peter Bernstein dobrze mówi o stawce debaty w swojej książce Against the Gods: The Remarkable Story of Risk (1996):
Czy ludzie zachowują się jak racjonalne podmioty gospodarcze?
Przeważnie nie. Finanse behawioralne i psychologia inwestycji pokazują, że pomimo założenia, że duże modele ekonomiczne mają racjonalnych aktorów, ludzie systematycznie odchodzą od tego założonego zachowania.
Dlaczego podmioty gospodarcze zachowują się irracjonalnie?
Zasugerowano kilka powodów. Psychologowie poznawczy zajmują się ograniczeniami zdolności ludzkiego umysłu do rozpoznawania i przetwarzania informacji. Psychologia dostrzega również rolę ludzkich emocji i subiektywnych uprzedzeń w podejmowaniu decyzji. Niedawno socjologowie ekonomii zidentyfikowali działające siły społeczne i kulturowe.
Co to oznacza dla inwestorów?
Działając mniej lub bardziej „irracjonalnie”, finanse behawioralne sugerują, że inwestorzy padają ofiarą różnych sił poznawczych, emocjonalnych i społecznych, które zmuszają ich do podejmowania nieoptymalnych decyzji i osłabiają ich wyniki na rynku i poza nim. Znając te ograniczenia ludzkiego zachowania i podejmowania decyzji, ludzie mogą wprowadzać zmiany lub dostosowywać się do nich. Oznacza to również, że rynek nie jest tak wydajny, jak przewiduje konwencjonalna teoria, pozostawiając wyrafinowanym traderom miejsce na wykorzystywanie błędnych cen i zysków.
Bottom Line
Finanse behawioralne z pewnością odzwierciedlają niektóre postawy wbudowane w system inwestycyjny. Behawioryści twierdzą, że inwestorzy często działają irracjonalnie, tworząc nieefektywne rynki i błędnie wycenione papiery wartościowe – nie wspominając o możliwościach zysku. Może to być prawda przez jakiś czas, ale konsekwentne identyfikowanie ich nieefektywności jest wyzwaniem. Pozostają pytania, czy te behawioralne teorie finansów można wykorzystać do efektywnego i ekonomicznego zarządzania pieniędzmi.
Jednak inwestorzy mogą być ich największymi wrogami. Zgadywanie rynku nie opłaca się na dłuższą metę. W rzeczywistości często prowadzi to do dziwnych, irracjonalnych zachowań, nie mówiąc już o utracie bogactwa. Wdrożenie i trzymanie się dobrze przemyślanej strategii może pomóc uniknąć wielu z tych typowych błędów inwestycyjnych.